piątek, 14 lipca 2017

Pod tobrukiem


Z okazji destrukcji stuletniego wiaduktu na Obozowej, który nie był mazowieckim zabytkiem, ukazał się w bocznej krasie jeden z obwodowych tobruków, czyli ringstandów, czyli schronów, tzn. znanych i lubianych bunkrów hitlerowskich. Do tej pory, przez lata całe od wojny wystawał mu tylko za krzakami górny otwór na Niemca, a teraz Budimeks z koleją odkopali wejście na całą załogę Niemców.


Ze względu na to, że mazowiecka kolej zaprojektowała oprócz wiaduktów pozbyć się również bunkrów, należy czem prędzej biec tam z łopatką saperką i znaleźć sobie jakąś niemiecką pamiątkę na pamiątkę – hełm, granat lub chociaż skrawek betonu niczym z berlińskiego muru.
Widok jest niecodzienny, bo większość warszawskich tobruków jest zakopana po otwór i tylko dwa są zupełnie wydłubane z ziemi: na działce po drugiej stronie Obozowej i w Muzeum Powstania nie wiadomo po co, bo te schrony nie walczyły podczas zrywu.


Bez schronów obwodowych pozostaniemy zupełnie bezbronni
i osamotnieni,
 jak pierwszego września i sierpnia oraz 13 grudnia.
Kolej nie wyciągnęła nauczki z historii i co gorsza chce nas wszystkich pociągnąć. To bardzo niedobrze. Bez bunkrów nie ma historii.

Przypominamy również ciepłe słowa skierowane do świeżo odkopanych bunkrów w roku 2011, gdy PKP prała brudy przed Euro.

W finale kategorycznie zaprzeczymy twierdzeniu, iż w bunkrach z betonu nie ma wolnej miłości. Całą sytuację opiszemy z detalami w jednej z następnych audycji, stejtjun!

4 komentarze:

  1. mieli rozmach, skurczybyki.
    tak się wryć w ziemię!
    a kolej teraz chce się pozbyć tego dziedzictwa nazistowskiego? wstyd.
    ładne zdjęcia, tak poza tym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Nieprawda! Wstyd!
      Dziedzictwo potną na żyletki do Muzeum Męczeństwa. Anusz pocieli jusz?

      Usuń
  2. Niedługo zlikwidują wszystkie zabytki, które choć troszkę przypominają nam o historii a wszystko pójdzie w zapomnienie lub do podręcznika szkolnego :(

    OdpowiedzUsuń