wtorek, 13 grudnia 2011

Od tematyki rocznicowej jednak nie uciekniemy


... jak powiedziało przed chwilą radio ustami baaardzo spokojnego Pr II
(gdzie redakcja szukała schronienia przed zmasowanym atakiem wojny).
Przełączyliśmy się wobec tego na sterowanie ręczne i odzialiśmy się
w paczłorkowe swetry, a za chwilę puścimy sobie Kaczmarskiego z kasety.

Jednak, pomimo, że kulturalny PR II już się zreflektował i zmienił nastrój
— właśnie opowiada o "Śnieżce w Auschwitz" (art. z dzisiejszego GW) — ulegliśmy nastrojom 13-ki i w hołdzie dla jej specyficznych właściwosci dajemy tabliczkę, spostrzeżoną ONEGDAJ w przychodni.

[Kiedyś już wyświetliliśmy ten slajd, ale ze względu na wpisywanie takich pamiątek
do kolorowych albumów i zabytkowych rejestrów, nigdy dość przypomnięć].

__________________
A tak na marginesie i w ogóle — toto co się teraz wyrabia, przechodzi każdą śmiałość! Co chwila jakieś święto! Nie można nic wytransmitować
bez odświętnych laurów i pozamykanych sklepów! (a już za chwilę będą kolejne Narodziny Gwiazdki).

6 komentarze:

  1. Święto żadne, ale tabliczka kól.

    OdpowiedzUsuń
  2. Spieszę donieść Redakcji, iż wieczorny Czas na Jazz również był poświęcony quasi wojnie.

    PR II - kiedyś źródło Aretuzy, dziś tak samo jak reszta w trędzie deflacyjnym.

    "Zagraj Szopena na kieliszkach i przeczytaj książkę o facecie, który dryfował wśród rekinów na desce".

    I jeszcze słówko o błędnym wnioskowaniu publiki.

    Jeden dzień w roku stanowojennej egzaltacji przy wyrugowaniu ze świadomości praprzyczyny - klimatów Rakowieckiej z lat 40/50, czy masowej kasacji wschodu po aneksji 39.

    "Kobieta zbierała drewno na opał. W śniegu znalazła zamarzniętego jadowitego węża. Wyleczyła go, a wąż ją ukąsił. Umierając, spytała węża:
    -Dlaczego mi to zrobiłeś?
    -Wiedziałaś, że jestem wężem”. Film Urodzeni mordercy O.Stona.

    OdpowiedzUsuń
  3. Równie szybko spieszymy odnieść stałemu czytelnikowi, iż w swoim liście poruszył kilka bardzo ciekawych faktur i detali. Mianowicie:

    a) szopenowską szopkę zamierzamy poruszyć ponownie i niebawem;

    b) rekina spotkaliśmy dzisiaj w filmie "Driver" (bardzo extra warto) i był tam dialog pomiędzy dzieckiem a Rajanem Goslingiem, ogladali bajkę w tiwi i RG pyta dzieciaka, czy już wie kto jest w niej czarnym charakterem i dzieciak odpowiada: "Rekin. To oczywiste", wtedy p. Rajan pyta: "Czy uważasz, że nie może być dobrych rekinów?". To jest faktura w nawiązaniu do wężowego Stouna (lecz bez aż tak krańcowego wnioskowania);

    c) sądzimy, że praprzyczyny są już dostatecznie eksplowatowane w temacie smoleńskiego lotnictwa; także akurat w przypadku 13-stek mamy bardzo uczciwe podejście organizatorów, bo wszyscy oni przeszli przez piekło internowania i gąszcz gumowych pałek lat 80-ych.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurna macana ja nie pamiętam klimatów z 39 ani 40/50!!! AAA!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja z kolei pamiętam je lepiej niż transcendentalny 68 czy 81.

    Na dowód koincydencji czasów i wymiarów:

    http://www.rpo.gov.pl/pliki/12929186950.pdf

    Była śnieżka z Auschwitu. Jest święty Mikołaj z Mauthausen- Gusen.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie Mautthausen takie Grüssen. Ale te życzenia z Klubu Byłych, budzą jednak autentyczne współczucie; zagubienie w kontinuum, które dla nich miało tragiczny początek, a i także kończy się niewesołym zaprzeczeniem. Starają się przynajmniej jakoś zaadaptować. No i dać głos, że nie zniknęli przykryci kolejnymi warstwami narodowych męczenników (w przypadku ostatniego święta — styropianową warstwą).

    OdpowiedzUsuń