sobota, 31 grudnia 2011

Wczorajszy

Wczorajsze rozpoczęcie nowego roku nie przyciągnęło tłumów.
Na placu K., oprócz Ibisza, było kilka osób, głównie z Polsatu.




11 komentarze:

  1. Skoro był Ibisz, to normalne że ludzie nie przyszli.

    OdpowiedzUsuń
  2. W dodatku był bardzo rokendrolowy, ale wolalem go oszczędzić większą ilością slajdów.
    Czy słyszałeś obsadzoną ścieżkę audio?

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie inne flaszki chodzą, a ta jakoś nie chce ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie chcę słyszeć sylwestrowej ścieżki. U mnie Accept, Alice Cooper, Slayer i w ogóle zabawowo.

    OdpowiedzUsuń
  5. No, ja myślę. Za to u mnie petardowo. Potem, miejscowe dzieciaczki przerzucą się na mołotowo-koktajlowo.

    Ajemaju, ale w ogole się nie wyświetla, czy nie ma sałndu? Już zapomniałem flesza, więc coć mogłem sknocić.

    OdpowiedzUsuń
  6. o, a u mnie dzicy ludzie Orientu, zapraszam!
    tzn. pozdrawiam i zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Znaczy się flaszki są widoczne i dźwięk zaposiadają, ale ruchu niet. Chyba, że to autor miał na myśli.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak, to tylko nieruchome fotki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Aha, a ja tu na jakieś wyskoki liczyłem...

    OdpowiedzUsuń
  10. Za reaktywację nieświeżych tematów przepraszam, lecz chciałbym zapytać Szanowne Audytorium- jakiej to konstytucji nosi nazwę ten plac? Bo chyba nie tej Dz.U. 1952 nr 33 poz. 232 zwanej potocznie stalinowską. Może ogólnie "konstytucji" polskich lub polskojęzycznych, no ale w języku polskim nie posługującym się rodzajnikiem wypadałoby to jakoś doprecyzować.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawe postrzeżenie! Przenigdy nie drążyłem się w selekcjonowaniu konstytucji placowych(ej), ale wygląda na to, że jeśli to ta z 52 roku, to się jej upiekło.
    Ale, jeśli komisja nazewnicza przeczyta Twoją rozterkę, to dopiero się zacznie..

    Niezależnie od kwestii plejsmentu, to również ciekawy przykład, jak nazewnictwo miejskie degraduje swoich patronów. Uhonorowanie kogoś/czegoś ulicą lub placem działa zupełnie na odwrót — unieważnia. Ludzie i tak te nazwy po swojemu zmodyfikują i sponiewierają, nie mówiąc już o jakiejkolwiek refleksji nad chwalebnym patronatem.
    Sądzę, że taki styl nazewnictwa jest obraźliwy i hańbiący! To wręcz plwocina wymierzona w kierunku czci, godności i czcigodności patronactwa miejskiego!

    Nazwy powinny być neutralne lub amerykańskie — numeryczne.

    OdpowiedzUsuń