wtorek, 21 sierpnia 2012

Tyszkiewicza 11 > apdejt

Przed miesiącem transsmitowaliśmy ten adres z szansą na kulkę.
Teraz północna, ślepa ściana już dołączyła do termoizolacyjnego kompletu. Przedtem skuto tynk, więc następna okazja na dramat pojawi się tutaj dopiero w trakcie kolejnego Powstania; podobno dziury w styropiane są nawet bardziej ekspresyjne.


Jednak nie o zabijaniu tym razem. Zdjęto rusztowania z płd. ściany i z tyłu,
i ku ogromnemu redakcyjnemu zaskoczeniu ukazała się niezwykła krasa.


Budynek pojaśniał, oddalił się od szarości, a — co najważniejsze — zachował wszystkie smaczki ceglanej struktury. Grey był okej, ale przy tak troskliwym podejściu pastela jasna jest równie fajna.

Kolejnym pozytywnym zaskoczeniem jest pojawienie się rusztowania od frontu. Okazuje się, że zeszłoroczna styropianowa ekipa narobiła tam syfu
i obecna — ta co tynkuje jasno i ładnie — będzie robić to od początku (właśnie trwa demontaż elewacji).

Dziękujemy kierownikubudowy magistrzeinżynierze Jóźwiaku! Dziękujemy mgr. inż. Sikorze oraz firmie z o. o. "Megalit"! Dziękujemy wspólnocie Tyszkiewicza 11 za wskazanie innym wysokiej poprzeczki!

18 komentarze:

  1. Super - to się chwali. Ale,ale.... nie zauważyłeś ??????? na drugim zdjęciu nad balkonem tą jasność ??? Czy to nie Matka Boska się pojawiła mieszkańcom??? Ło matko , co to będzie - będą się zjeżdzać z całej polski i oglądać to wyjątkowe zjawisko. Cuda !!!! to chyba dzięki budowlańcom - Chwała im :))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Powinno się zrobić warsztaty dla firm zajmujących się tzw. termomodernizacją: "Wycinanie w styropianie". Czasem się to przydaje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogliby też wyfrezować podział po kwadratowych płytach na klatce schod. Byłby wtedy ideał. Ale oleją to, niestety.

    Fakt, ze dawno nie było cuda na Woli w stylu retro, Retro. Ale tutaj wszystko jest racjonalnej natury. Nie wspomniałem o parapetach? — są inkrustowane masą perłową spod Olsztyna i odbija światło gwiazd.
    A Boska Matka mieszka na Wolskiej 68.

    OdpowiedzUsuń
  4. cegły ze styropianu są gorsze niż makieta Starego Miasta, bo tam jednak cegły są zbudowane z cegieł.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale kiepskiej jakości, skoro Starówka sypie się po 50 latach.
    Zresztą tutaj o termotynka się rozchodzi a nie o obronne murale Barbakanu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale dzięki temu, że Starówka się sypie, wygląda jakby naprawdę była stara i turyści mają fun, że chodzą po zabytku.

    Aha, branie za bułkę z pieczarkami 8 zeta to już k...stwo. Zawsze kupowałem, bo była niedroga i smaczna, a teraz wolę obgryzać hubę z drzew niż dać im się obdzierać.

    OdpowiedzUsuń
  7. A na którym drzewie tam jest huba?
    i dużo jej?

    OdpowiedzUsuń
  8. Mówisz o tej bułce koło pod murzynkiem? Jadało się je ongiś z werwą. Nie było wytedy jeszcze hot-dogów i te pieczarki były jak z Pewexu.

    Jumbly, jeśli temat Cię nurtuje, to znam jedną hubę na Powązkach w alejce 236. A jeśli lubisz boczniaki, to jesienią pojawią się na tej topoli widocznej na foto z Tyszkiewicza. Obecnie są już dostępne żółciaki siarkowe (z panierką są równie pyszne jak zboczniaki). Widziałem je parę dni temu na Płockiej róg Zawiszy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pod Murzynkiem oraz obok zrobili okienko parę sezonów temu. Ja tę bułkę uwielbiałem jako dziecko w PRL, ale i do niedawna, gdy jej cena była w miarę rozsądna, pochłaniałem z przyjemnością tudzież sentymentem.

    OdpowiedzUsuń
  10. wszystko, co ma powyżej 50 lat się pomału sypie.

    OdpowiedzUsuń
  11. im mniej mamy zębów,
    tym bardziej jesteśmy zgryźliwi
    :)

    OdpowiedzUsuń
  12. a w Murzynku,gdzie też sentyment mnie przygnał,jest teraz bardzo dobra czekolada

    ...bo doktor nam zabronił
    picia mocnej herbaty..

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepraszam, że zadziwiająco nie uczestniczymy w konwersacji, ale obecnie mamy awarię sieci z powodu nie płacenia.

    OdpowiedzUsuń
  14. Niech Redakcja poszczuje operatora czytelnikami, którzy t r a c ą treści.

    Swego czasu podobną awarię uskuteczniła wobec mnie telefonia przez duże t. Jednak bardzo mili dżentelmeni na usługach ów t przyjęli do wiadomości chwilowo negatywny sentyment do ponoszenia kosztów tego rodzaju usług i doznałem fakultatywnej łaski warunkowego ich świadczenia. W dekoniunkturze stosuję również autsorsing kosztów w postaci szanownej małżonki.

    Gdyby metody zawiodły - my, czytelnicy, zasiejemy ferment, niczym widzowie aplikanta do KRRiT na koncesję na DVB-T.

    OdpowiedzUsuń
  15. Szkoda wielka i smutek, że jedyne medium, które czytałem regularnie i darzyłem szacunkiem odeszło w niebyt. A Ty mi tu Bartek o jakiejś kamienicy...

    OdpowiedzUsuń
  16. W Krakowie remontują tylko "reprezentacyjne" dzielnice i kamienice,niektóre straszą pomimo bliskości "centrum",a śnieg leży na chodnikach,zepchnięty z ulic...

    OdpowiedzUsuń