piątek, 19 kwietnia 2013

Mżonkil

Rześko wstaliśmy rocznicową prawą nogą, z wielką wolą do Woli, Muranowa, do getta, do Muranowa i do Woli, z e-
nergią do Muzeum, Kładki i papierowe-
go wolontariatu, i do Muranowa, do Woli.

Z miejsca dostaliśmy jednak cios kwiatkiem w Gazecie, która przymocowała do swojej winiety gluta, miast żonkila.
Przecież to bardzo ładny projekt jest pani Heleny Czernek! Prosty, czysty, syntetyczny, w geometrii dawidowej, z "żet" w nazwie. Takiej ładnej syntezy teraz ze świecą szukać.
Tyle GW pisała o żółtych kwiatkach żonkilach, że sami daliśmy się zmar-
czedajzingować i sobie wycięliśmy kilka. Więc dlaczego Gazeta uchyla się teraz rąbkiem i przymocowuje rakiem winiecie ersatza? Czy użycie oficjal-
nego symbolu na "żet" stało się nagle czymś niestosownym?

A jeśli tutaj im się jakaś niezręczność pojawia, to mogliby chociaż lekko podciągnąć rocznicą swoje nieśmiertelne, mózgowe logo pt. Dziewięć Czerwonych Kropek; 

np. tak (zachowawczo) >  
lub śmielej >

Już nawet niebo płacze. Jak to potem mówią oraz piszą.

10 komentarze:

  1. Dobrze że to żonkil a nie krzew porzeczki.

    OdpowiedzUsuń
  2. ale ja nie wiem, czy to dobrze, że to żółty żonkil.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gorejący krzew oczywiście.
    Dobrzeże żółty. Bo jeśli żółty nie to jakiż ten żonkil, zapytam Er? Edelman żółte dostawał od inkognita. A na tem oparta jest podskórna legenda tego loga.

    A czywy przykręciliście żonkila do klap i winiet, jak proszono?

    OdpowiedzUsuń
  4. no nie, bo skąd wziąć o tej porze?

    OdpowiedzUsuń
  5. Spapiernika, albo swolontariusza.
    Mogęci nawet spylić jednego za stówę (dwa za 4 stówy, bo to już kolekcja).

    Ale miałeś wytłumaczyć, dlaczego żółtyci nie pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  6. forma żonkila Dawida zaiste na medal, ale:
    bo choć wiem, że pewnie miało być takie skojarzenie w założeniu, ale to za bezpośrednio przypomina piętnowanie żółtą łatą, czy gwiazdą. a jak to mówią: nigdy więcej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Z pewnością takie było założenie, wręcz sęk. Dajmy się napiętnować, by nigdy więcej itede, jak to mówią.

    Niestety wczorajszy rekonesans wykazał, żeżonkile na winietach się w ogóle nie przyjęły. Tylko Stolica w wyd. papierowem i DSH (w fleszu przez 10 sek.) umieściły żonkila (nie licząc flupa z Gazety). Żaden z oficjalnych partnerów żonkili — Urząd Miasta, MPO, MPW, IPN, SKM, Wodociągi i Kanalizacja, Austriackie Forum Kultury, Fundacja PKO, Tramwaje Warszawskie, Urząd Miasta — nie pamiętał o świątecznej dekoracji. Nie udekorowało się takżeżadne z mediów.
    Ciekawe, żerównieżżadnażydowska organizacja typu Nissembaumy czy Żydowski Instytut Historyczny nie przymocowała żonkilla. Nie było go rownież w gablocie Muzeum Historii Żydów Polskich, a to już jest niedowiarny szejm!

    Dlatego tym bardziej zauważymyże najodważniej udekorowała się przed szereg Wolafront.

    OdpowiedzUsuń
  8. Choróbcia. A już pewnie w sklepiku muzealnym są breloczki z żonkilem, kubeczki z żonkilem, serwetki i długopisy. I wszystko na nic.

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety flałerpałer nie chwyciło. Może za rok Stolica wstawi sobie dwa żonkille. Może nawet Metallica zagra w auli muzeum.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń