poniedziałek, 17 czerwca 2013

Wyjątkowość

 Z cyklu:  Spacery po żydowsku.


Drogi pamiętniczku! w niedzielnym Muranowie patrzyliśmy plenerową wystawę poświęconą Janowi Karskiemu oraz wyjątkowości holo©austu. Kilka dni temu, nieopodal, uruchomiono Karskiemu spiżową ławeczkę, więc plener z tej okazji zapewne.
Chcieliśmy też zajrzeć w muzeum, ale akurat mieliśmy spacerowy niezbędnik typowego warszawiaka — butelkę z benzyną, visa, tygrysa i granat zaczepny, więc nie przeszlibyśmy przez przyjazną, muzealną kontrolę pirotechniczną.
Dlatego na jednym ślizgu tematycznym spłynęliśmy w al. Świerczewskiego
i bez zbędnej fajerwerki podziwiliśmy wyjątkowość Wielkiej Synagogi
z papieru i sklejki.


4 komentarze:

  1. ciekawe, czy ten wentylator na szczycie się obracał.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobne rozwiązanie jest stosowane w drążeniu linii metrów Elisabettą.

    OdpowiedzUsuń
  3. To wtedy, gdy po pirotechnicznych bramkach muzealnicy zaoferują jeszcze kontrolę osobistą.

    OdpowiedzUsuń