poniedziałek, 23 stycznia 2017

Szklane serce



Dwa tygodnie temu obiegł Wolę głośny brzdęk tysięcy tłuczonego szkła. Słyszący aktywiści od razu donieśli się, że dźwięk musi dochodzić ze szklarni Ulryka na Krystianowie (przy sklepie w parku na drodze na Górce).

Szybko się wyjaśnia, że to tylko sklep konserwuje szklarnie.
Ma zamiar poszerzyć szkło oraz wsadzić tam ludzi i drewno. Natychmiast pojawiający się na miejscu konserwator Michał orzeka, że sprawdzi, czy brzdęk nie narusza. Nie narusza, bo był już z nim wcześniej ukartowany jako fejslifting i okazuje się być zwykłym piecem c.o. z lat pięćdziesiątych.
W ogóle nic złego się nie dzieje. Za to wkrótce będzie tam pieczołowite cafe & artyści, zaś dyrektorka Woli, p. Dagmara już teraz może się ucieszyć, że mieszkańcom tak wszystko leży na sercu i zaprosić ich do pamięci o Ulrichu (pn.-sb. 10.00 – 21.00, nd. do 20.00).

To dobrze, jak jest dobrze.

Przyznajemy, że cała sytuacja nas nie obeszła, bo nie uważamy szklarni. Życie pod szkłem jest smutne
i niezdrowego chowu.
Ale kominy powinny zostać. Kominy zawsze się na coś przydają.

4 komentarze:

  1. I każdy wydmucha swojego konika czerwonego. Po stłuczeniu szkła wszystko staje się lekkie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlatego mówimy: "konik spadł mi z serca".

    OdpowiedzUsuń
  3. Soon turned out, że Ulrik had a heart of glass. Jeszcze zaś szklańsze ma Ryszard, Zreprywatyzowane Serce, wskrzesiciel spółek i pretendent do dzielnicowego tronu, gdyby wytruł ronsonem lub wyrościł urzędem właścicieli Woli, posiadaczy kolosalnych cylindrów. No i usunął pierwszego pobogu, potencjalnie bezpotomnego ekscielencję-malaryka. A może wcale że nie? Może byzmesmeni bezkrwawo pogodzą się na mniejsze lenna?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze jest brat Jarosław na Srebrnej flance, ale on przynajmniej nie ma zamiaru wskrzeszać Bormana. Chyba.
      Pod przykrywką umieszczania metra na Woli będziemy świadkami wstrząsających kataklizmów: wojny lenników, wskrzeszownictwa zmierzchłych spółek, rozpadnictwa kamienic, fajerwerków roszczeń i ekstazy eksmisji.
      Urząd dzielnicy przygotował nawet na tą okazję plenerową ślizgawkę.

      I drobna korekta! Dzisiej okazało się, że właściciele Woli nie porzucą swojego wiekowego statusu, nie oddadzą ani piędzi, zaś cylindry będą pomnażać.

      Usuń