Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wiatry. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wiatry. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 21 maja 2012

Termojądra


Wczorajsza eksplozja termojądrowa przeszła zupełnie bez echa.
Praga Północ i Żoliborz przestały istnieć, ale pies z kulą u nogi się nawet nie zainteresował. Cały snop jupitera, co miłe, zogniskowany był na remoncie Warszawy Zachodniej.
Zbliża się bowiem czerwiec — najjaśniejszy miesiąc w roku, który zawsze obfituje w dziwne zdarzenia. Jak nie atom to grad wielkości trzech, pełnowymiarowych boisk, wiatr, trąba, huragan, burza z piorunem, fala samobójczych targnięć; jednym słowem: pełen rozstrój.
W związku z tym, pierwszoplanowe sprawy to te wieczne i wietrzne.
GW zazwyczaj donosi wtedy mianowicie:

— "Michalina Żórawska, przyszedłszy do męża na wiatrak na Woli, otruła się kwasem siarczanym".

— "Trąba powietrzna wyrządziła d. 21 z. m . w nocy wielkie spustoszenia. W pewnéj miejscowości porwała młyn wietrzny razem ze znajdującym się w nim młynarzem
i parobkiem, i uniosła przeszło 200 kroków, a w końcu z taką siłą rzuciła nim o ziemię, że rozleciał się na kawałki. Biedny młynarz stracił prawą rękę, parobek zaś lekko tylko się potłukł".

— "Onegdaj dzień przemienienia pańskiego nie odbył się, jak to zwykle prawie bywa bez burzy. Po całodziennéj pogodzie, około godz. 11-stéj wieczorem, upadł deszcz rzęsisty z towarzyszeniom grzmotów i piorunów, z których jeden padł za Wolskiemi rogatkami w wiatrak, na gruncie p. Biernackiego stojący. Górne skrzydło wiatraku roztrzaskał na drobne kawałki i zabił kota, który się tam był znajdował.
Chłopiec, śpiący w wiatraku oprócz przestrachu, żadnéj nie poniósł szkody".

Często w atmosferę wikła się dodatkowa atrakcja — czerony kur:

— "Onegdaj o godzinie 1-éj z południa, podczas nawałnicy, piorun uderzył w jeden
z wiatraków za rogatką Wolską, własnością Karoliny Furmankiewicz będący, skutkiem czego część tegoż uszkodzeniu uległa i już ogień tlić się zaczął, lecz przez gwałtowny deszcz zgaszony został; znajdujący się w tymże wiatraku terminator młynarski, żadnego szwanku nie poniósł".

— Zeszłéj nocy, o godzinie 1-éj, łuna za rogatką Powązkowską spowodowała wyruszenie straży ogniowéj, która jednak w ratunku brać udziału nie mogła, gdyż do miejsca pożaru nie było odpowiedniego przystępu.
Zgorzał wiatrak w polu za Powązkami.


Wyglada na to, że również w tym roku czerwiec będzie nieunikniony, więc należy mieć się na baczność. My zaś, będziemy oczywiście donosić lub nie.

piątek, 7 stycznia 2011

Ucieczka z ronda Babka


Ucieczka noworoczna. Być może pod wpływem alkoholu, dopalaczy
i nieudanego Sylwestra.
Raczej nieskuteczna, bo prześcieradło było za krótkie.

Fantastyczne są te reklamy z cynfolii (po taniości). Mamy nadzieję, że nikt nie zginął.