wtorek, 13 czerwca 2017

Spocztówką śród hełmu


W dniach ostatnich apoteoza niemieckiego hełmu poczęła nabierać rozpędzonych fioletów.
Wykonawcy wałkowali sceny rzezi w fioletowym kamuflażu. Wyprofilowali nakarczek i cyzelowali rancik. Od entuzjazmu widzów odgrodzili się metallowym płotem.
Nareszcie stahlhelmowa całość zaczęła się konsekwentnie współgrywać
z galerią stielhandgranate 43, granatów trzonkowych, strzegących dachu Płockiej 41. Brawo!


Publiczność w dole rzęsiście komentuje i popada w ckliwe zadumy. Wyczekuje hełmowi montażu orzełka. Spłoszone widokiem Niemca samochody zaliczają pierwsze stłuczki.


Życie na Woli po powrocie Niemca toczy się swoim stałym, stale obojętnym rytmem: Metro rozgrzebuje ziemię i wycina drzewa, kolej wycina drzewa
i rozgrzebuje tory, entuzjaści fotografii analogowej rozkręcają po kawałku biurowiec Fotonu, a osiedle Ronsona wciąż truje. Stejtjune!


3 komentarze:

  1. O, dawno nie było wyklętych murali powstańczych. Chociaż wszystko przebija ten koszmar z trasy AK.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Motyla noga! Nie wiedziałem :) Piękny, epicki, bardzo kolorowy i sykstyński! Można dostrzec wszystkie detale żołnierskich szat i grymasunku! Żoliborz powinien też pomyśleć o edukacji krajowej nawierzchni na trasie. Bo skoro się powiedzało A, to trzeba też powiedzieć Ka.

      Usuń
    2. Powiedziałem "K..." najpierw. A dopiero potem: AAAAAAAAAAAAAAAAA!!!

      Usuń