Pokazywanie postów oznaczonych etykietą technologie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą technologie. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 19 czerwca 2018

Koniec nowoczesnej


Przy ul. Siedmiogrodzkiej dobija się końca rozbiórka budynku, który pamięta jeszcze czasy nowoczesnej techniki, a na dodatek przedostatniego ostańca ostanego się po zakładach Unitra w rejonie walk zdominowanym głównie przez Zakłady Radiowe Kasprzaka.


Kasprzak rozmienił się na banki znacznie wcześniej, więc właściwie nie stanowił już większego zagrożenia. Tera została się jeszcze jeno jedna zbłąkana Unitra na ul. Kolejowej i po jej likwidacji będzie można wreszcie ogłosić Wolę dzielnicą wolną od nowoczesności oraz od przyszłości (z niem. modernfrei, zukunftfrei).


W trakcie rozbiórki, z właściwym sobie wdziękiem reklamuje się grupa muzyki popularnej Die Antwoord (z wokalistką o niepoważnym, mało dorosłym głosie, w sam raz na koncert w Krakowie) oraz mocno groźny, mroźny, Ajsti, joł, Ice-T z murzyńskim zespołem rapującym Body Count, weteranem obrażania słuchacza, odzierania z hańby i używania brzydkich wyrazów w trakcie śpiewu. O pozostałych muzykach z plakatu zaśpiewamy kiedy indziej.


Za to w tym samym czasie, na przeciwko, po drugiej stronie ulicy, przez nikogo nie niepokojona firma z Gie na plecach (jak Gudlukinstudioł) smaruje na płocie zajezdni laurkę dla Tramwajów Warszawskich.
I kto za to płaci? Trzeba koniecznie zawiadomić gubernatora!

Stejtjun, joł! 

sobota, 8 czerwca 2013

Świeże światło na przyczyny

Pierwszy promień rzuca koresspondencja z Tęczy. Zobrazowuje wylot mgły, która pomimo tylu omówień nigdy nie została zaprezentowana przej-
rzyście i od początku.

Drugi snop rzuca nasz zagraniczny koresspondent inblanco. To sensacyjny, unikalny ekskluzif zare-
jestrowany pod Smoleńskiem na dzień przed "kata-
strofą" i zdradza misterne do niej przygotowania. Technika brzozy jest naświetlona w każdym szczegó-
le, zaś zamachowcy, jak każdy członek PO, wystąpią w efektownych mundurach Wehrmachtu.


Materiał był skręcony lornetką w znoju dziennikarskiej prowokacji, tak że prosimy o wyrozumiałość jakościową. W wylizanej, pełnej wersji ukaże się w dokumencie, który przygotowujemy dla Animal Planet.

czwartek, 16 grudnia 2010

Przygoda z Czeszką

Szukaliśmy niedawno Czeszki i oto nadesłane via Gogla efekty:


Naturalnie, rozchodzi się o Czeszkę Bohdana, autora biblijnego, wolskiego Pokolenia. Onegdaj mówiliśmy o samym Wajdo-filmie a teraz udało się wreszcie zgłębić w pierwowzór (przygody związane z nieistnieniem tej książki wyjaśniono komentarzem w Czasie Przeszłym, który ją u siebie niesystematycznie naświetla).

Za to tajemnica braku Czeszki Bohdana ostatecznie wyjaśniła się wczoraj! Powodem jest specyficzna wyszukiwarka wolskich bibliotek. Po prostu System uznał, że Czeszko jest nieistotny.


Sprawa to dość przykra i zagadkowa, bo autor Pokolenia pisał fenomenalnie, zaś sam urząd dzielnicy ma raczej nabożny stosunek do lokalnych publikacji. Na przyklad druga wolska biblia — "Wola ongi i dziś"
z 1938 roku — trzymana jest w terrarium przy wejściu do urzędu niczem przerelikwia najświętsza. Oryginał jest pod szkłem, zaś na swobodzie hasa
jej kserówka (przykuta łańcuchem, żeby się zanadto nie oddaliła).


Ta księga jest niewątpliwie powodem do dumy. To jedyna przedwojenna publikacja, która tak obficie i szczegółowo opisuje dzielnicę zachodnią (był jeszcze mały wyjątek: "Rozwój Woli i Koła 1934-38", ale cieniutki był, ledwie 24 strony, i miał mało obrazków). Poza tym na "Woli ongi i dziś" żerowało kilka pokoleń historyków, pisarzy, obecnie — blogerów, odpisując z niej co bardziej pikantne szczegóły a właściwie to przepisując wszystko.

I tutaj kolejny ukłon w stronę urzędu Wola. Otóż kilka miesięcy temu pozwolono "biblii" pobiegać w  sieci i można ją podziwiać także tu:
calameo.com. 

Niestety — tu malutkie flegmiątko — ściągnąć do domu już jej nie pozwolono (choć szybko i łatwo można okrążyć tą niedogodność na obkoło).
Grunt, że można ją sfejsbukować, tweetnąć i jest powszechnie dostępna.*

To tyle z frontu bibliotcznego — jak zawsze bez serca, bez uczuć a ostatnio także bez Lumixa — jednym słowem: tyle od sprawdzonego dostawcy
niusów i minusów.
Niebawem coś znowu nastąpi. Stej!

___________________________________
* Analogowym utopistom polecić mozna wizytę w czytelni varsavianów na Koszykowej,
w bibliotece Muzeum Woli lub np. w czytelni na Solidarności, bo tam owa święta księga Woli dostępna jest od lat i to "do łapy".


sobota, 13 listopada 2010

Smutny deszczyk

Trochę popadało i jak zawsze podczas popadania sieć popadła w niebyt, la infostrada wymiękła.
Wykorzystując krótkie okno czasowe w globalnem niebycie, puszczę deszczyk.

Miało być ilustrujące przeźrocze, ale zdjęcia zamokły i nie działają.
Link do kabaretu śp. Nieśmiertelnych Panów też ma zaćmienie (lub docelowo jest bez wizji, nie wiem).
W sumie fajnie. Można wreszcie oddać się zaległym czynnościom analogowym. Np. można by się wykąpać. Raz na miesiąc podobno trzeba.
Może czternastego świat na niby wróci do normy.

_____________________________________
A to już transmisja z dziś, czyli z dnia kiedy wszystko wróciło do swej wirtualnej normy.
Mogę puścić zaległy slajd ilustrujący pustkę. Wuala.