Pokazywanie postów oznaczonych etykietą potwory. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą potwory. Pokaż wszystkie posty

sobota, 23 lipca 2016

Cu11: Inkubator


Młode mutacje w trakcie zabawy. Rzadko zwiedzany widok. Bardzo intymny. Wymagający czajenia i zawietrznej w stanie zagrożenia "Alfa".

Pejzaż zbliżony temu z Prądzyńskiego 15a, no ale tam czas był bezpieczny – na grubo przed wyklunkiem i nic złego nie mogło się jeszcze odgryźć.

Do obiektu "Cu Eleven" jeszcze wrócimy. Stej!

poniedziałek, 30 maja 2016

Potworna Hrubieszowska


Z cyklu: Kiedy rozum śpi

Dogorywająca fabryka Kubiaka [1 & 2], Hrubieszowska 9, stolica, Polska. Gospodarz budynku – wolski ZGN – zasnął i zasłynął się w materii niewpuszczania tam życia. Jednak pomimo stałych kradzieży i postępującej posępnej dewastacji życie poradziło sobie samo.


U góry: materiał autor-
stwa dram. penetratorów;
piątek 15.03.2013.
Np. pozosstawiony na niechybne samopasienie hrubieszowski potfór, widziany ostatnio 3 lata temu podczas dramatycznej penetracji,  przeszedł wylinkę, rozmnożył się i jest go teraz zdecydowanie więcej. Jest też o wiele bardziej rozgoryczony i zły.
Prosimy jednak zachować spokój! – twierdzi, że poluje tylko na konserwantów i pracowników ZGN.
Widziany w trakcie tej samej eskapady fosforowy Jezus także nie kryje żalu. Straciwszy jakąkolwiek nadzieję, że ktoś go tu odnajdzie, zszedł z krzyża. Pobladły mu siły i blaski. Zapowiada, że na resztkach fosforu opuści Wolę. Jeśli wróci to tylko z napalmem.

sobota, 18 sierpnia 2012

Potwór i pigeony


ACHTUNG! Karmiąc ptaki gołębie, nie dawaj im spleśniałego chleba, suchego makaronu i innej trutki! Budzą się wtedy potwory, a ptaki mają kłoptliwą i bolesną śmierć!


poniedziałek, 4 czerwca 2012

Wolska 67 > szczytowanie ścienne

Szczytuje się od zachodu. Murala ma tam w trakcie organizacji na ścianie
od Poznania.


Za malunek wzięło Gutlukinstudio, które robi się w różnych obrazkach po murach, niektórych ładnych, niektórych burych. Tym razem to będzie potwór wawelski, niszczący kolejki mazowieckie niczym godżilla.
A w łapce ma trzymać czerwony sprej, hej!

Podajemy link do slajdu muralistów z twarzobuka, który odzwierciedla produkt finalny, profesjonalny.

A na końcu pomyślimy kolejny raz, że bardzo ultra nie przepadamy za farbowaną wypowiedzią w takiej skali. Można przecież użyć kartki z zeszytu w przestrzeni własnej, można miast ołówka użyć nawet spreja, ale ku czemu ma się to rozprzestrzeniać w przestrzenie publiczne i kaleczyć stare cegły? Po co ma to wchodzić aż w taką rozmiarowkę?
Po za tem, stare powinno być stare — błyszczeć łuszcząco, odpadająco, wiekowo pachnieć i zaświadczać.
Jeśli zrobi się za stare, należy dokonać remont, w skrajnym przypadku eutanazję, a nie przyprawiać starości nos wawelskiego klauna.

W dodatku wypowiadanie to nie dzieje sie polską farbą! Gdyby to był emolak lub polifarba w kolorze biało-czerwonym.. ale nie: to dulux! Już jeden się okrutnie zduluksował na Okopowej i to aż nadto wystarczy za wszystkie kolorowe dewastacje dzielnicy.
Wolska 67 patrzyła na kolumny wypędzanych warszawiaków w '44 roku, widać ją na prawie każdym zdjęciu z tych wydarzeń. A co na nas popatrzy, gdy znowu nas będa wypędzać?..

W prawdziwym zakończeniu tej refleksji życzliwej krytycznie nadmieniamy, iż godżillą zamalowano Wolskiej 67 jedno z jej autentycznych świadectw
i cudów... — zamalowano Wolskiej Polskę.


czwartek, 17 maja 2012

Głowa Rity


Przeglądając annała "Tajnego D.", można się zetknąć na ogromnie natężone opisy sprawy Gorgonowej. To jeden z pierwszych popkulturalnych procesów wolnej Polski — nagłaśniany bulwarowo, nie schodzący
z masowego usta i zawyrokowany tłumnie przed wyrokiem. Ritę Gorgon pogrążało już samo nazwisko; odrąbanie potworowi głowy wydawało się być kwestią oczywistą.
Nie uczyniono jednak za dość mitologicznym analogiom i domniemaną zabójczynię skazano na cywilizowaną śmierć pt. "hang by the neck until dead", która i tak nie doszła do skutku, bo zamieniono ją w życie
w kazamatach.

Nasuwa się współcześnie niedawna sprawa Mamymadzi i jej medialny rozkład na czynniki pierwsze. I tu i tam pies pogrzebany ten sam. W tym samym Tupolewie.

O procesie Gorgonowej szumi wiele źródeł, więc można się głębić nie tylko "Tajnym De" (mającym jednak fajniejsze obrazki).