Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Odolany. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Odolany. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 2 sierpnia 2018

Kirkut Centralny


Nie oddalając się od wydmy Zoodolan zgłaszamy aby żydowski cmentarz. Powstałby z połączenia dwóch warszawskich kirkutów: Żydowskiego oraz Żydowskiego. Ten przy Okopowej – zawsze brudny/zarośnięty, przeludniony turystami, zaś tamten na Bródnie – ciągle zdewastowany. Tematyka żydowska w stolicy pęka w szwach, posiada własne muzeum i festiwal szlagierów, wzdłuż Ordona/Jana Kazimierza jak grzyby powstają nowe osiedla* i autobus nr 255, tak że nowoczesny pochówek wydaje się być naturalną koleją. Obecnie trwają się już próbne macewy.


__________
*) Intenso, Espresso, Nova, Nowe, Forum, Skajlajf, Victoria, Prestige, Muszlove, Stacja Kazimierz, Pendolino tor 200 oraz jedno osiedle nazwane od przedwojennej pasty do butów.


wtorek, 31 lipca 2018

Najwyższa plaża


Dotychczas najwyższa stołeczna plaża znajduje się na Odolanach przy ulicy Ordona, na stromym, ruchliwym grzbiecie wydmy im. Ordona. Ogromny piaskotwór zjawił się tam w zeszłym roku na cześć przywrócenia Ordonowi dobrego imienia Julian.



Miejsce ma dobre perspektywy i ładne widoki. Panorama skajlajna jest nawet lepsza niż ta, którą można się nadziwić z dachu Fotona. Dobrze się stamtąd również obserwuje full zaćmienia księżyców, puste osiedla, złomowiska i cementownie, pociągi, autobusy, samoloty, mikrosprawy oraz chaszcze pełne rożnych ludzi.


Miejmy nadzieję, że wydma nigdzie się nie ruszy, będzie obecna także w sezonie zimowym, a najlepiej jak zostanie tu forever na zawsze. To świetna alternatywa jak się akurat nie ma nic prócz koca i dobre miejsce by na górze sytuować figurę, krzyż lub aby napis Holywood Odoolany.


niedziela, 20 grudnia 2015

PT LXXXIII pt. 2

 BEKANNTMACHUNG:   Jutro o zbliżonej porze nadamy pogadankę
o tragicznych losach Prymasa Tysiąclecia 83!

Dramat anonsuje zdjęcie zdecydowanie powstałe w czasie powstania >
Stejtjun!

___________
Jeśliśmy jednak nie mogli byli się jutro nadać, prosimy o wyrozumienie i powrót w przyszłych zbliżonych, następujących po sobie rytmicznie porach.

PT LXXXIII pt. 2, vol. 2

___________
Teraz jest teraz! Pory się skalibrowały. Pogadanko, do boju!




Adres, który obecnie odzwierciedla się w stertę gruzu, pierwotnie wołany był ulicą Prądzyńskiego nr 25.
W roku 1949 na zlecenie Państwowej Centrali Handlowej (to właśnie owo PCH, wrzucone lekko od czapy w 1 cz. notki) rozpoczęto budowę kompleksu Centralnych Magazynów Żywnościowych (CMŻ) dla Centrali Spożywczej (CS).

Sprzątnięto pozostałości fabryki Lilpopa (LRL), w SBS i PBP opracowano projekt
i już w 1952 roku skończył się stawiać budynek biurowy, w 1954 ośmiopiętrowy magazyn, rok później kilka mniejszych.
W 1953 r. doprowadzono tam bocznicę kolejową o dł. 1339 m, czterech rozjazdach i - uwaga! - promieniu łuku 190 mm.
Powierzchnia spółdzielonego terenu wynosiła hektarów 2 i metrów kw. 8764.

Gdy wszystko się ze sobą w miarę przegryzło i ustabilizowało, CS mogła już rozpocząć magazynowanie pod swojem prawdziwem obliczem
- jako
Zakład Gospodarki 
Towarami Żywnościowymi Nr 1 
WSS Społem!


Nieprzebrana ilość ziarenek zboża, kaszy
i mąki, miliony ton kryształków cukru, towary sypkie, niesypkie, dziki ryż były świadkami przebicia tunelu gazującego
i powstania alei Rewolucji Październikowej (w 1969), budowy ulicy Nowo-Ordona
i przezwania jej w Juliusza Ordona. Widziały płonące krążowniki w konstelacji Oriona, tajmlapsowały wypiętrzanie fabryki Karola Świerczewskiego, zamianę w VISa, estakady nad Kasprzaka... W pryzmacie cukrowego kryształka zmieniały się adresy: bladło Prądzyńskiego 25, aleja Prymasa Tysiąclecia 83 pączkowała z Październikowej Rewolucji 83.

Centrala się rozbudowuje. W latach 80-ych Społem dostawia jeszcze trzy bezkompromisowe wiaty typu "Pułtusk", dwa magazynki z blachy falistej i maciupki sklepik z gazobetonu. W 1990 r. wartość bojowa całości to 14 budynków oraz basen ppoż. kryty papą.

Fot. 2004 r.

Lata '90 to również zmiana taktyki w temacie sternika:
ZGTŻ Nr 1 wymyka się w Hurtownię Nr 1 warszawskiego oddziału Przedsiębiorstwa Hurtu Spożywczego (PHS), która po krótkiej chwili ześlizguje w Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe "Wola".

Na PT 83 następują niemal dwie dekady hurtu. Bolesny, szary hurt trwa do 2011 roku i kończy wraz ze sprzedażą PHU "Wola" za 111 i pół miliona.

Dwa warianty znaku "Woli". Pierwszy to Wola-PHU-Wola, drugi: dżast PHU. W ogóle większość społemowskiej identyfikacji ma problem z tęczą, ze spójnością lub z nazewnictwem ("Tanioch"). To bardzo szerokie, szalenie poetyckie zagadnienie. W ogóle.


Wracamy do dziś. Jedyny ziemski ślad, który zostawia po sobie PHU "Wola" to strona ze strukturą tamtejszego NSZZ. I dopóki ktoś nie wyciągnie wtyczki z kontaktu, wciąż będą tam dyndać pani Urszula z panią Marią Stanisławą.
W międzyczasie ludzkość rozwiązała zagadnienie magazynowania żywności - to zadanie przejęły śmietniki - rozbieranie Prymasa może więc trwać bez zakłóceń.

Za to nocami, nad dachami, kanałami, przymierając głodem krążą się rejestratorzy. >


środa, 25 listopada 2015

Ordon listopadowy

Czyli obiecane uzupełnienie filmu z niebawem.
Ukazuje wycinek ostatniej leniwej niedzieli w materii Ordona, materii
P-1000/ Rewolucji Październikowej i że Moskale już wciąż na reduty murach.
Trzeba wysadzać!

Vłala.

___________________
WIZJĘ UZUPEŁNIAMY bezpośrednim audio z Juliana dot. listopadowych zdarzeń 6 września. Niech się sam tłumaczy…

Halo, halo! Tu mówi Ordon!

„Muszę tu wyznać, iż nie wiedziałem jaki skutek zrobi explozya. Nie miałem zamiaru siebie i mych kanonierów w powietrze wysadzać, postanowiłem był tylko wypełnić poruczony mi obowiązek, spuszczając się zresztą na wolę Bozką. Wybuch ten wprawdzie kosztował dużo, zginęło bowiem wielu naszych a więcéj nieprzyjaciela, ocalił jednak życie większej liczby naszych żołnierzy, którzy byliby zginęli od bagnetu spitego i rozbeztwionego żołdaka moskiewskiego. Opóźnił atak innych szańców, czém ułatwił obronę, gdyż nieprzyjaciel sądząc, że nasze szańce były podminowane, szedł z obawą i ostrożnością.”

wtorek, 13 sierpnia 2013

Odolany. Plaża miejska


Ul. Potrzebna. Kilkupiętrowa, kasująca przystanki wydma może być ciekawą alternatywą spędzenia nadmorza lub innych form leżenia w słońcu.

niedziela, 18 września 2011

Strzeż się pociągu! > Mszczonowska 11


Kolejna znikawa. Kolej ją przyczyniła, bo rejon odolański, ściśle kolejowy.
To był poczciwy domek, wszyscy go lubili. Przez ostatnie 300 lat mieszkał
w domku pan Tomek, którego lubiły koty.
Najpierw, 2 lata temu, zniknął pan Tomek, na wiosnę opustoszały koty, zaś teraz odszedł domek. 
W jego miejsce zbudowano ekologiczny parking. Obok, kolej remontuje styropianem dyspozytornię.


A ponieważ dzisiaj jest dzień publicznego transportowca, detepowca
i innych zecerów (tzw. DTP), wszystkim lotnym kolejarzom życzymy zdrowia, pomyślności itede itepe i wsadźcie se te pe w de.

Co wam zrządziła ta chałupka? Przecież dworca na Euro tam nie zbudujecie, skoro jedyne na co was było stać to wymienić żarówki na Centralnym, odkurzyć Wschodnią i wykopsać Muzeum Kolejnictwa.
Na Mszczonowskiej byliście hojraki, bo to koniec świata i niewiele ludzi tam się zapuszcza. To nie parowozownia na Pradze i można było usunąc adres cichaczem.


 Garść HISTORII po oczach: 
Raczej garstka, bo wiemy jedynie, że ów domek zbudowano między 1900 a 1902 r. i był budką dla dróżnika Drogi Żelaznej Warszawsko-Kaliskiej (po staremu: koszarka toromistrza DŻWK, po staremu z ruskim akcentem: железнодорожная казарма Варшавско-Калишской железной дороги), Dróżnik nie tylko z niej dróżował, ale też w niej mieszkał.

Co ciekawe, budynek był od 2009 w koncerwanckiej ewidencji. Taki wpis niczego nie załatwia i co z tego wynikło: widać.

XXX

Teraz nadjedzie przysłowiowa garść przeźroczy na pamiątkę.
V-u-a-l-a!


2 ostatnie slajdy pokazują ekskluzywny basen znajdujący się w koszarkowej piwnicy, gdzie redakcja często przychodziła się pływać.


Tajemnicze symbole wydrapane w cegle. Taki znak można też czasem zobaczyć na innych carskich budynkach. To pewnie coś bizantyjsko-religijnego, chociaż najbardziej nam się to kojarzy z flagą Gruzji.

Kończymy jednak gorącym akcentem, czyli Aniołek na najdłuższej w Europie kolejowej skuśce łączacej 2 części Mszczonowskiej — ten przed torami (fajniejszy) i ten za (na Ochocie).

i tak przy okazji

wtorek, 21 grudnia 2010

38. gtwb > Przycupnięcie uboczne


[Czysto informacyjnie]
Znane i lubiane mediolańskie monidło typu SD 80, gnijące na Czystem
od wieków, zmieniło kamuflaż oraz miejsce pobytu: aktualnie przycupnęło na peronie nieistniejącego dworca.


_________________________________
* chała i szybka flegma dla MK za cennik (ze wskazaniem na pstrykanie fotek)

Plus uzupełnienie świeżymi, dziejszymi nocnikami, czyli jak fala sobie blękitnieje nocą.



Plus, korzystając z okazji, że na antenie nadaje Błękitna Fala — kilka archiwalnych slajdów z początków epoki cyfrowej i początków epoki malatury (czyli kiedy ciapciaki w spodniach z krokiem do kolan odkryły,
że za granicą sprejuje się wagony i jak to się rozwinęło na przykładzie biednego błękitka).



I upierzenie finalne, chyba najczęściej rejestrowane, z zeszłego roku.

Plus bonusowy, wyprztykanie zamykające, czyli podążamy błękitnym śladem w stronę odolańską.

Bezdyskusyjnie, najprzelegendarniejszym błękitkiem Odolan był błękitek pod specjalnym nadzorem — wóz załogi tzw. Pogotowia Technicznego.


To on był podstawowym narzędziem slużacym do zamiatania pobojowisk
po katastrofach kolejowych. Teraz głównie wystepuje w cyrku,
na kolejowych festynach.

Jego załoga mieszkała, a jakże, w wagonie załogi, także a jakże, koloru błękitnego. Zaś w razie potrzeby — przy katastrofach trudnych i szczególnie nieprzyjaznych — załoga mogła zapuścić błękitnego żurawia.



Błękitna fala powróci w eter wraz z końcem remontu. Będziemy się
z pewnością zachwycać. Póki co, zatrzymujemy kciuki.