Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lubieto. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lubieto. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 30 sierpnia 2022

Bezimienne


Znalezione na glinianych stepach Ząbek wraz z wyblakłą pocztówką.


czwartek, 18 listopada 2021

Wynurzenia Daszyńskiego

po to zbudowano szklanki, żeby się wczoraj ładnie jawić mgłą o poranku.


wynurzone na dalekim zapyziu z metrem. Radziecka Wola


nad którą chwilę potem i tak przeleci wysoki Drimlajner.


czwartek, 16 kwietnia 2020

Odlot na wschód


Wczorajszy bombowiec żegnany przez wieżę tower i garść polnych maków lub ptaków (poniżej).


Na Okęcie dostarczył 18 słoni, ale i tak wybuchła afera, że za drogo i za mało. Jest niepokojąco cichy jak na swój wiek. Wraca po chińskie maski i zdrowe przebranie dla wszystkich narodów. Znów będzie tankował w Ałmacie.

sobota, 7 marca 2020

Najsmutniejszy barak świata


W międzynarodowym konkursie na Smutek Kontenerów Socjalnych zwyciężył nasz krajan – kontener budowy metra z ulicy Górczewskiej! Serdecznie Gratulujemy!

Będziemy wznosić wnioski do Najwyżej Zatwierdzonej Partycypacji, aby kontener nie zniknął wraz z zakończeniem tureckich prac. Można tam zrobić skwer, mural, basen/moczydło lub pierwsze muzeum Drugiego Odcinka M *

__________
*) Drugim odcinkiem M jest znak przypominający literę A bez poprzeczki lub ułomną strzałkę w górę (wykluta tylko lewostronnie). Może też być (również ułomnym) oklapniętym Y oraz, gdyby metro jeździło do góry nogami, odwróconą literą V. To wszystko na dodatek jest pozrastane ze swoim lustrzanym odbiciem – ze swoim pierwszym odcinkiem. Jednym słowem M jest literą o dużym natłoku cierpienia okaleczonych znaków i nie powinna być używana bez odpowiedniego komentarza.

czwartek, 27 lutego 2020

Biuro Odbudowy Stolicy: mapa gruzu


Wczoraj wystartowała nowa warstwa w serwisie mapowym Urzędu Miasta. Narratorem jest Biuro Odbudowy z Gruzów, czyli relacje, mapy, wyroki i poezje inwentaryzacyjne sporządzone przez BOS w latach 1945-47 w temacie zniszczenia Warszawy.

LINK: Żeby przedrzeć się do mapy BOS trzeba kliknąć w "zabytki", wejść w pionowe menu z lewej strony, odkliknąć wszystko i zostawić tylko kwadracik pt. "Materiały Biura Odbudowy Stolicy" (ew. u góry zostawić też opcję "Adresy").

Od kilku wspaniałych lat skany aktówek BOS są dostępne na stronie Archiwum Państwowego, ale teraz wstrząsająco zyskały na użyteczności, ponieważ są podociskane, dokalibrowane i sprasowane z innymi warstwami mapy UM – np. z hipoteczną l. 30., ruską lotniczą z 1945, Lindleyami, współczesnymi itd. Dzięki temu można w wygodny i estetyczny sposób dźwigać gruz, siedząc przed własnym komputerkiem. Klikając się przez warstwy można błyskiem sprawdzić, co rosło w miejscu przedtem i czy czasem nie zasługiwało na odbudowę. Można patrzeć i dużo łatwo wiedzieć. Kto wie, może w przyszłości powstanie z tego jakaś gra, tapeta pulpitu lub dywan?




Wieczorem był premierowy pokaz mapy BOS. Przybyły tłumy warszawiaków głodnych zniszczeń, budowlańcy oraz przedstawiciele firm rozbiórkowych. Przywitali ich twórcy projektu, piękne panie urzędniczki, piękne archiwistki państwowe i paru dziadów z biura zabytków. Był żart i styl, z telewizora puszczano slajdy, muzyki i poczęstunka nie było.



Jak już wielokrotnie wspominaliśmy – serwis mapowy jest jedyną dobrą rzeczą, którą magistrat zrobił dla użytkowników miasta. Wręcz trzeba nawet mieć poważne dobro dla Gronkiewicz, bo to za czasów jej biurka te mapy.


Dziękujemy! I pamiętajcie, że to wy jesteście prawdziwymi bohaterami! Imienni i bezimienni za wszystkich biur i biureczek, duzi, mali i oniemiali. Kalibratorzy i kartografki. Mapowanie smutku jest ważne.

czwartek, 26 grudnia 2019

Popełnienie konia na furgonie


Ktoś wyjątkowo ładnego konia zrobił w estetyce i wyrazie. Taki koń potrafi zaskoczyć niczym pięść łagodna w oczy. Może być też skromną odskocznią na postwigilijny wieczór i poprawę roku.
Powyższy przewióz stał krótko na ulicy Działdowskiej przed nieczynnym szpitalem bez dzieci i bez murala. 
W tle widać Kawałek Polskiego Godła walczącego ze skrzyżowanym wężem lub żmiją w potrójnej koronie.

Autorowi konia serdecznie gratulujemy!

środa, 18 lipca 2018

Podwodne życie fabryki Weroniki (Norblina)


Żelazna 51/53. Norbliny w niespotykanie płynnych refleksjach słońca
i fluidach pryzmatych o barwnej urodzie. Zawdzięcza się to rykoszetem budowie biurowca, która właśnie leci szkłem w górę po przeciwnej stronie ulicy. Budowiec nazwano Mennica wieża się Dziedzictwo Legacy Tower
i ma znaka w kształcie faka fuck off.


sobota, 16 czerwca 2018

Na kolei coś drgnęło w temacie podkładania oraz urody, choć może to być przypadek lub nie


Warszawazachodnia osławiony peron 8, ex Warszawawola (przy spalonej pięciochatowni). Mazowiecka kolej obecnie zbliża tam dwa światy: drewnoświata i światobetonu. Na całej remontowanej Linii Obwodowej drewniane podkłady wymieniono już na beton. Szczęśliwie jednak na krótkim odcinku obok peronu 8smgo oddano ukłon tradycji i szyny ułożono na ekologicznych podkładach zdrewnianych, nasączonych morderczo rakotwórczym kreozotem, w palecie świeżych brązoow.



Na obu torach (torze jednym i torze drugim) jest widoczne wyraźne cięcie, przejście, graniczne rogatki pomiędzy ekologią a betoniarnią: jeden podkład (nazwijmy go podkładem a.) jest z betonu, by po półmetrowej chwili podkład drugi (podkład b.) był już drewniany. Takie podejście do przejść jasno pokazuje, iż Kolejarz Mazowiecki zastaje kolej drewnianą, a zostawia wybetonowaną. Może też służyć edukacji pasażerów, ich sentymentalnej podróży po historii kolejnictwa w kancerogennych oparach impregnatu do drewna.

Charakterystyczny zapach smoły drzewnej towarzyszył kolejom od setek lat, można się nawet zaryzykować, iż jest to herbowy zapach dróg żelaznych i że gdyby zapachy umiały mówić logo, to właśnie woń kreozotu byłaby znakiem firmowym kolejnictwa. I zanim aktywiści & odolańska ipsterka zaczną słać protesty do gubernatora, że im kolej truje ciała i daje raka, niech se zważą, że kosztorys zdrowotny może być niedostrzegalny, bowiem na torach nie mieszkają przecież ani bezdomni, ani kwoty uchodźców, nikt w podkładach się nie tarza, pełza i nie kulga, bo tory to nie promenada!


Za to poziom piękna i urody krajobrazu jest wręcz, ech, niebotyczny. Wygląda to tak fantastycznie, że tory na podkładach mieszanych z Woli niedługo wejdą do pocztówek, breloczków, pocztów sztandartowych
i obiektów kultu kanonu estetyki transportu szynoweeego. Ach, trudno uwierzyć, że to zostało zaprojektowane, że zaszło aż tak daleko, że tutaj nastąpił celowy dizajn i że kolejarzom udało się coś tak przełomowo urodziwego.


Kolekcja światów podkładów traktu remontu linii oraz okno na słynny pokój kolekcjonera cegieł w spalonym zespole tzw. Pięciochatek, Prądzyńskiego 23 (stan bardzo obecny).


W następnej audycji znowu będą schody oraz – premierowo – Kamuś. Stejtjun.



czwartek, 2 listopada 2017

Prawobrzeskie nieba




To było w jakiś koło 17 paźdźernika w prawym brzegu, na Brzeskiej, obok Szmulek i godziny nr 16.00. Poszliśmy zbierać cegły na kolację, gdy akurat nagle nad głową coś przemknęło, fuknęło zaszmulało, takim pół tsz-sz i w pół pff-pff, a ptaki to się od razu zerwały, bo gołębie, więc spojrzeliśmy odruchem od dołu w górę, w kierunku konkretnie prostopadłym nad głową
i podążyliśmy okiem tam ku górze, na dwójkową trajektorią wylatujące zaskakujące kapitalnie aparaty – takie znakomite baloooony. Oniemialiśmy w słup, aż cegła jedna fajna nam upada się z ręki i pęka, a obok na przełaj ścieżką idą chłopaki tyłem i krzyczymy im wesoło: – Widzicie bałony?!
– no, a oni na to: – Widzimy, bo przedtem szliśmy z przodu!




Bałony lekko potem odleciały powietrzem na wschód i było to absolutnie niezwykłe tak je odprowadzać wzrokiem. Było bezpośrednio piękne.
Cała ta sekwencja to była w ogóle takim wspaniałym kamera-okiem, że aż morda w kubeł zdradziecka gęsiaskórka, i że aż nawet była na pewno jedną
z największych kamer w wzroku w historii redakcji! Niemalże prawie jak wtedy, gdy płynnie filmowaliśmy żebropławy w trakcie cegielni albo
w masterszocie rzeź Woli lub cyganów!

Potem – już w transsmisjach – okazało się, że balonów były trzy lub więcej
i oni kręcili stamtąd pomiary i światłowody, i #chwałaimzato, #więcejbalonów, #więcejsterowców, #więcejgazu, #więcejuniesień!




[kombinacja norweska]
Słońce poleciało na wschód, i było dość niezwykłe, aby ich zobaczyć. To było piękne. Cała sekwencja jest ogólnie dobry wnioskodawca, który wkradł się do szaleństwa, aby znaleźć podstępnych sztuczek, a nawet zanim było bezpieczne. Największa kamera w historii edytorskiej! Prawie jakbyśmy kręcili zespoły równomiernie pod murem w zabójstwie morderstwa Woli lub Cyganki!
Potem okazało się, że balony miały trzy lub więcej transferów, a stamtąd kręcili pomiary i błonnika.

Solnedgangene fløy østover og det var helt uvanlig å se dem. Det største kameraet i sikte i redaksjonell historie!

– Vi ser, fordi før vi gikk foran!

wtorek, 16 maja 2017

Żółć




Wolska 43 > Foton/Almamer. UWAGA! NOWOŚĆ! Ż ó ł ć.

Muralizacja w wydaniu schludnym i kulturalnym. Refleksja nad rodzimym kolorytem i zestawem znaków diakrytycznych.

Nie jesteśmy zwolennikami czegokolwiek, szczególnie pokrywania ścian, lecz tutaj musimy się wyjątkowo serdecznie złożyć autorowi żółci. Gratulacje! Aktualnie najlepszy obrazek na Woli!

W kolejnej audycji wystąpi:

piątek, 17 czerwca 2016

Ukochany kraj, całodobowy kraj

.. ukochane i miasta & wioski, i ziemia, i nazwa.

/przed rondem w Sobiekursku, Mazowsze, Польша/

wtorek, 21 sierpnia 2012

Tyszkiewicza 11 > apdejt

Przed miesiącem transsmitowaliśmy ten adres z szansą na kulkę.
Teraz północna, ślepa ściana już dołączyła do termoizolacyjnego kompletu. Przedtem skuto tynk, więc następna okazja na dramat pojawi się tutaj dopiero w trakcie kolejnego Powstania; podobno dziury w styropiane są nawet bardziej ekspresyjne.


Jednak nie o zabijaniu tym razem. Zdjęto rusztowania z płd. ściany i z tyłu,
i ku ogromnemu redakcyjnemu zaskoczeniu ukazała się niezwykła krasa.


Budynek pojaśniał, oddalił się od szarości, a — co najważniejsze — zachował wszystkie smaczki ceglanej struktury. Grey był okej, ale przy tak troskliwym podejściu pastela jasna jest równie fajna.

Kolejnym pozytywnym zaskoczeniem jest pojawienie się rusztowania od frontu. Okazuje się, że zeszłoroczna styropianowa ekipa narobiła tam syfu
i obecna — ta co tynkuje jasno i ładnie — będzie robić to od początku (właśnie trwa demontaż elewacji).

Dziękujemy kierownikubudowy magistrzeinżynierze Jóźwiaku! Dziękujemy mgr. inż. Sikorze oraz firmie z o. o. "Megalit"! Dziękujemy wspólnocie Tyszkiewicza 11 za wskazanie innym wysokiej poprzeczki!